Dywidenda od większości spółek będzie w tym roku bardzo skromna.

Żaden kryzys nie trwa wiecznie - takie motto powinno przyświecać tym, których jednym ze źródeł albo jedynym źródłem utrzymania jest Giełda Papierów Wartościowych.

Parametr główny (wig), średnia

W samym środku kryzysu notowania giełdowe spadły średnio o 50%. To wskaźnik główny (WIG), czyli średnia wyliczona na podstawie wszystkich spółek. W zależności od branży bessa dała się we znaki mniej lub bardziej. Najgorzej wyszły na globalnym spowolnieniu spółki z branży finansowej (głównie banki).

Dywidenda ewentualnie

Najmniej ucierpiały firmy z branży spożywczej, bo - jak mówią eksperci - w kryzysie też trzeba coś jeść. Może nie będzie to kawior, tylko bułki, ale jednak. Dywidenda za ten rok w większości przypadków albo będzie skromna, albo w ogóle jej nie będzie. Jednak tak jak po nocy przychodzi dzień, tak każda bessa przemija i nastaje hossa. Od najbardziej krytycznego momentu kryzysu, czyli lutego, giełda wzrosła o 30%. Coraz więcej osób ponownie lokuje swoje oszczędności w funduszach inwestycyjnych.

50 mld złotych (przed nastaniem bessy

Niektórzy twierdzą, że to źle i nie wyciągnęliśmy wniosków ze srogiej lekcji. W panice przed stratami oszczędzający wybrali z funduszy ok. 50 mld zł (przed nastaniem bessy, latem 2007 r., w tych instrumentach finansowych trzymaliśmy ok. 150 mld zł). Część inwestorów indywidualnych wybrała obligacje. Dają dużo mniejsze zyski, ale są one pewne. Niektórzy wracając do oszczędzania poprzez fundusze inwestycyjne, wybrali fundusze bezpieczniejsze, m.in. obligacje.